Czym dalej w las to szybciej przybywa i bardziej mi się chce.
Miałam dość długą przerwę - znowu.
Ale zawsze jak postanowię powrócić do pisania bloga to moje życie stawia przede mną nowe wyzwania i nie mam czasu pomyśleć nawet o niczym.
Teraz mam nadzieję wszystko się ustabilizowało i znowu spróbuję.
O smoku mowa a smoka nie widać.
Przybyło 1,5 strony. Od czerwca do października nie haftowałam prawie nic.
A oto efekt.
Będę wdzięczna za każdy komentarz.
Magda
Smok wychodzi odpowiednio mroczny :) Na pewno się bratu spodoba.
OdpowiedzUsuńA co do SAL-u, to ja też się zapisałam. Jakoś damy radę :)
smok zapowiada sie super bede wracac zeby zobaczyc postepy ;)
OdpowiedzUsuńSmok jest świetny, trzymam mocno kciuki, abyś go dokończyła.
OdpowiedzUsuńSAL ładnie kolorowy, ale też raczej trudny. Sporo zawijasków :D
rośnie w siłę smoczysko :) oby tak dalej!!
OdpowiedzUsuńbędzie piękny:)
OdpowiedzUsuńwspaniały :)
OdpowiedzUsuńwitaj w Salowym klubie :)
Dziękuję za wszystkie miłe słowa!
OdpowiedzUsuńzjawiskowy :)
OdpowiedzUsuńOj ileż tam się dzieje w tym smoku! nie dziwie się że idzie coraz szybciej- ja bym się nie umiała już doczekać smoczej głowy ;)
OdpowiedzUsuńWow niesamowity smok, czekam na dalsze efekty pracy.
OdpowiedzUsuńPiękne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń