środa, 23 lutego 2011

Niepewność

Poszukiwanie pracy to bardzo wyczerpujące zajęcie!
Rozmowy, wizyty, castingi, szkolenia, testy...
Na dzień dzisiejszy czekam na odpowiedź z pewnej ciekawej firmy. Odbyłam już z nimi kilka rozmów, kolejna w piątek i wtedy również wszystko się wyjaśni!! Tak więc jak w tytule... żyję w niepewności.
Nie będę ukrywać, że zależy mi na tej pracy!

Jeśli chodzi o robótki to Tattusiek wykończony, podusia z Tattusikiem uszyta tylko fotek jeszcze nie zrobiłam, a teraz kiedy znalazłam chwilkę dla siebie, jestem troszkę wyjechana a misiek został w domciu!
Moje wyjechanie związane jest z pracą. Otóż jeśli wszystko zakończy się pomyślnie, będę dojeżdżała ok. 50km. Połączenia są dość dobre, a w razie potrzeby zawsze mogę przenocować u moich drugich rodziców czyli teściów, bo praca jest właśnie u nich w mieście.

Ostatnio wyczytałam gdzieś na jakimś blogu, że róże zabawy blogowe pozwalają na poznanie nowych osób i nowych ciekawych miejsc, więc postanowiłam na kilka się zapisać. Poza tym jakiś cukiereczek na osłodę mojego ostatnio dość gorzkiego życia się przyda!

Praktycznie w ostatniej chwili- bo do jutra zapisy tzn. do 24.02, ale co mnie cieszy na wyniki nie trzeba długo czekać, a ja ostatnio tylko na wyniki oczekuję więc jak dla mnie super sprawa, poza tym cukierek naprawdę słodziutki: króliś, książka i woreczki  : Marta z Berceuse zaprasza! Może ktoś jeszcze zdąży!!
Powodzonka


Na jednym Candy nie poprzestanę, o nie! Jak już zaczęłam to lecę dalej!
Niezapominka.pl 1 marca ogłosi wyniki losowania przecudnej urody słodziaczka!
 To chyba na razie tyle!
Ale będę dalej szukać!!
Miłego wieczorku!
Pozdrowionka!

czwartek, 17 lutego 2011

Podwójny debiut

Pomiędzy szukaniem pracy, sprzątaniem i gotowaniem, wyhaftowałam kwadraciki, dzisiaj zszyłam i wypchałam moje pierwsze biscornu.
Kolory są bardzo żywe i radosne, mulinki poplątane w kłębek dostałam już jakiś czas temu od siostrzenicy (pozostałości ze szkoły z zajęć technicznych).
A oto i mój pierwszy, wspomniany w tytule debiut:




Chyba już każda z Was ma w swoim dorobku hafciarskim jakiegoś misia Tatty Teddy. Ja zabieram się dzisiaj za mojego pierwszego!
Mam na jego wykonanie kilka dni. Docelowo chciałabym aby powstała z tego poduszka, a nie sam hafcik. Będę musiała udać się do mamy lub babci z prośbą o pomoc w szyciu, gdyż niestety nie posiadam maszyny. Plan jest dobry, obym tylko zdążyła.
A to wszystko na prezent urodzinowy dla siostrzenicy. Upolowała tego misia już dosyć dawno ale czasu zawsze mi brakowało. Jagusia nawet schemat mi wydrukowała!!
Dzisiejszy wieczór i noc spędzam znowu samotnie, mąż standardowo na służbie, więc do dzieła!!


Odbyłam dzisiaj pierwszą rozmowę kwalifikacyjną, nawet zaproponowano mi pracę, ale szału nie ma. Umówioną mam już kolejną na której dużo bardziej mi zależy.
Zobaczymy jak wyjdzie! Muszę być dobrej myśli!

Pozdrawiam miłych gości!

poniedziałek, 14 lutego 2011

Wierzba płacząca (2)

Mój wierzbowy elf przedstawia się na dzień dzisiejszy tak:



Długa droga przede mną!

Niełatwy czas nastał w moim życiu - poszukiwanie pracy!
To chyba najmniej przyjemny okres w całym życiu, a wręcz najgorszy.
Rozmowy z potencjalnymi przyszłymi pracodawcami obniżają moją i tak niską samoocenę.
Ale walczyć będę do końca!!

Dzisiaj walentynki.
Bardzo sympatyczny dzień ( jakoś świętem tego bym nie nazwała).
Ja spędzam dzisiejszy wieczór samotnie, moja druga połówka ma służbę i wróci jutro, ale nie martwi mnie to, bo przecież jutro też będę go kochała, a on mnie, wcale nie mniej niż dziś, może nawet  bardziej - tęsknota robi swoje!
Wam wszystkim jednak życzę udanych Walentynek, pełnych miłości!

Dziękuję za odwiedziny a w szczególności Susan, która zawsze pozostawia po sobie ślad.

środa, 9 lutego 2011

Odzyskałam łączność

Tuż przed Świętami utraciłam łączność ze światem i dopiero ją odzyskałam.
Dużo się u mnie działo na każdym polu.
Problemy zdrowotne, trochę robótkowo, remont generalny łazienki i przedpokoju - który trwa nadal, podjęcie decyzji o rezygnacji z pracy.

Jeśli chodzi o robótki to przed świętami wyprodukowałam duużo bombek, wianuszek prawie ukończony - pozostało kilka delikatnych muśnięć igiełką, przysiadłam troszkę przy elfiku wierzbowym.

Wszystkich zaległych prac nie będę pokazywać bo sezon świąteczny dawno za nami, ale chciałam pokazać dwie najciekawsze bombeczki.
Są one o tyle ciekawe, że zawierają element haftu. Pomysł zaczerpnęłam z internetu.
Pierwsza z obu stron:



i druga - dla młodszego braciszka




Zdjęcia słabej jakości, robione w pośpiechu. Niedoskonałości widoczne na tylnej stronie bałwankowej bombki w rzeczywistości zostały poprawione.

Wianka nie pokazuję, ale na pewno przed tegorocznymi świętami tu się pojawi wykończony, oprawiony i wyeksponowany na właściwym miejscu.

A oto jak jeszcze trzy tygodnie temu wyglądała moja zmasakrowana łazienka i przedpokój.




To tylko namiastka tego co się działo. Powoli wszystko wraca do normy, widać już efekty, jednak jeszcze muszę się uzbroić w cierpliwość.

Pozdrawiam wszystkich zaglądających.
Dmosia.