piątek, 29 listopada 2013

Zaległe i mebel marzeń

Kolejna praca, którą ukończyłam dawno temu, którą się nie pochwaliłam, a z której jestem dumna.
Zaczęłam pod koniec 2010 roku. Kilka razy porzucałam na długo i przepraszałam na chwilę.
Wszystkie krzyżyki postawiłam do końca pierwszej połowy 2012 roku.
Nie mogłam pokonać backstitchy. Mój błąd, że pozostawiłam wszystkie na sam koniec. W trakcie pracy zrobiłam kilka z ciekawości jak to będzie wyglądało. No i nie mogłam się przemóc.
Więcej tego błędu nie zrobię.
Skończyłam w październiku 2012r.

Moja Wierzbowa Wróżka.
Nie oprawiona. Trochę szkoda mi na oprawcę.
Muszę się przemóc do oprawiania samodzielnego.

A oto ona:








Nie jestem jakąś tam chwalipiętą, ale nie mogę się powstrzymać.
Dostałam od siostry. A ona od ciotki. Ciotka kupiła kiedyś w jakiś starych meblach.
Może kiedyś podrasuje, przemaluje. Na razie cieszę się i podziwiam.
Jak Wam się podoba??




 Pozdrawiam.

wtorek, 19 listopada 2013

poniedziałek, 11 listopada 2013

Sezon zimowy rozpoczęty!

Nie żeby mi brakowało mrozu. Chociaż puszysty, biały, powoli opadający śnieg to uwielbiam.
Wiem, że wiele z Was pomyśli, że zwoje w mózgu nie poskręcały się u mnie prawidłowo, ale już tak mam. Kocham Śnieg i już!!!

Sezon zimowy, a nawet zimowo-świąteczny u mnie w robótkach rozpoczęty.
Wszystkie prace o innej tematyce, wylądowały na dnie kartonu w którym przechowuje rozpoczęte hafty.

Planów mam dużo, nawet dużo za dużo, a tu jeszcze Susan kusi kolejnymi cudeńkami.

Mam do pokazania kilka prac zimowych z poprzedniego roku, kiedy mnie tu nie było, ale to następnym razem.
Dzisiaj pokażę co udało mi się zrobić w SAL-u zimowym.
Haftuję na szarym lnie Belfast 32ct.




 Nie ma tego za wiele.
Niestety kilka wpadek zaliczyłam i musiałam się cofać.
Mam nadzieję, że teraz pójdzie szybciej.
Poza tym, nie wiem jak u Was, ale u mnie weekendy są mało twórcze.
Zawsze więcej przybywa na płótnie w tygodniu.
Chyba dlatego, że więcej czasu chcemy spędzić razem z córcią i ze sobą.

Do miłego!!!
Pozdrawiam

P.S. Dzięki za wszystkie komentarze i maile. Są nieziemsko miłe!!!


wtorek, 5 listopada 2013

Rozmaitości

Coś skończonego...

Już drugi Halloween moja dyńka przeleżała w szufladzie.
Ma być poducha.
Szczerze to w ogóle nie wiem dlaczego jeszcze poduchą nie jest.






Coś zaczętego...

Już jakiś czas się haftuje.
Łatwo nie jest.
Len nie jest prosty w obróbce.
Ale efekt powala na kolana.
Wzór już baaardzo dawno dostałam od kasiparkview. Wielkie dzięki jeszcze raz!!! Pozdrawiam





Coś dla mnie zupełnie nowego...

Zapisałam się na pierwszy w życiu SAL.
https://www.facebook.com/groups/338142706319139/
 Już się cieszyłam, że zacznę.
Na gorąco tak szybko robota idzie, a tu klops.
Myślałam, że mam jeszcze len w kolorze naturalnym, ale tylko jakieś resztki.
A właśnie tak mi się podoba.
Myślę - dobra idę na kompromis, niech będzie szara kanwa, mam taką ładną.
 Kurcze znowu skrawki.
No to zamawiam len.
I czekam.





Coś uroczystego...

Moja córeczka kończy dzisiaj 10 miesięcy!!!
Jak ona szybko rośnie.
Niech dowodem będzie zdjęcie sprzed 10 dni.


Kocham ją nad życie!!!



Coś pożądanego...
 czyli poszukuję:



Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze pod wcześniejszymi postami.
Liczę na kolejne.
Witam nowych obserwatorów.

Pozdrawiam