sobota, 18 grudnia 2010

Bombkowo...

W wianuszku moim koniec już bliziutko ale jednak jeszcze nie skończony. Mimo, że cały tydzień byłam na zwolnieniu, to niewiele udało mi się zrobić. Jednak choroba to nie wakacje. Zatoki tak dawały się we znaki, że trudno było wytrzymać. O robótkach nawet nie marzyłam. Do pełni zdrowia jeszcze mi daleko, ale życie jest brutalne i do pracy od poniedziałku trzeba wracać. Antybiotyk w kieszeń, chusteczki w garść i do przodu!
Ale nie jest tak, że zupełnie nic u mnie.
Jako pierwszą zaprezentuję kulę śniegową XXL, pomysł znalazłam na blogu Modern spotyka vintage praktycznie. Polecam. Choć autorka sugeruje, że z dziećmi jest świetna zabawa przy tym, ja wspaniale bawiłam się sama (dzieci niestety nie mam).




Jeśli chodzi o krzyżyki to powstała pomiędzy bombkami wszelkimi taka mała gwiazdeczka, którą chcę wykorzystać do pewnej ozdoby, ale narazie sza...
A oto śnieżynkowa gwiazdeczka



Wianka nie pokazuję, bo to już nudne.
Ale mam jeszcze do pokazania tytułowe bombki przecież!
Pierwsza z kulą śniegową:


A tutaj już dwie koleżanki, jedna duża druga mała:



Aby mi się milej robiło bombeczki, zrobiłam sobie pachnidełko w klimacie świątecznym z pomarańczki i goździków.
I tu już wszystkie moje prace razem:


A teraz uciekam bo przede mną jeszcze cztery bombeczki do zrobienia, malutki hafcik i wianek do skończenia. Wszystko bym chciała zrobić do jutrzejszego wieczorku.
Tylko spójrzcie co na mnie czeka...




Serdecznie pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. Kula śniegowa wspaniala, widziałam już kurs jak się ją robi, fantastyczny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dmosiu, gdzie zniknęłaś? Jak tam postepy w wianuszku?
    Bombki przepiękne!

    Pozdrawiam.
    Susan

    OdpowiedzUsuń