Ale nie jest tak, że zupełnie nic u mnie.
Jako pierwszą zaprezentuję kulę śniegową XXL, pomysł znalazłam na blogu Modern spotyka vintage praktycznie. Polecam. Choć autorka sugeruje, że z dziećmi jest świetna zabawa przy tym, ja wspaniale bawiłam się sama (dzieci niestety nie mam).
Jeśli chodzi o krzyżyki to powstała pomiędzy bombkami wszelkimi taka mała gwiazdeczka, którą chcę wykorzystać do pewnej ozdoby, ale narazie sza...
A oto śnieżynkowa gwiazdeczka
Wianka nie pokazuję, bo to już nudne.
Ale mam jeszcze do pokazania tytułowe bombki przecież!
Pierwsza z kulą śniegową:
A tutaj już dwie koleżanki, jedna duża druga mała:
Aby mi się milej robiło bombeczki, zrobiłam sobie pachnidełko w klimacie świątecznym z pomarańczki i goździków.
I tu już wszystkie moje prace razem:
A teraz uciekam bo przede mną jeszcze cztery bombeczki do zrobienia, malutki hafcik i wianek do skończenia. Wszystko bym chciała zrobić do jutrzejszego wieczorku.
Tylko spójrzcie co na mnie czeka...
Serdecznie pozdrawiam!
Kula śniegowa wspaniala, widziałam już kurs jak się ją robi, fantastyczny pomysł.
OdpowiedzUsuńDmosiu, gdzie zniknęłaś? Jak tam postepy w wianuszku?
OdpowiedzUsuńBombki przepiękne!
Pozdrawiam.
Susan