Smoczysko zaczyna się pokazywać.
Troszkę urosło, nie za wiele. Schowane w pudle i nie dokarmiane nitkami - nie chciało samo urosnąć!
Teraz poświęcam mu trochę czasu, tyle ile mogę.
Patrząc na tempo pracy innych jestem zaniepokojona i nie wiem o co chodzi.
Staram się i przybywa naprawdę powoli.
W czym tkwi sekret?
Może kiedyś uda mi się rozwiązać tą zagadkę.
Dla przypomnienia prezentuję zdjęcie, które "przerysowuję" na kanwę.
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Pozdrawiam
Magda
środa, 10 czerwca 2015
środa, 27 maja 2015
Oprócz haftu
Przez ostatni rok nieco zbliżyłyśmy się ze sobą- ja i moja maszyna.
Wiele, oj wiele rzeczy razem stworzyłyśmy. Większość będę chciała tu pokazać.
Dzisiaj skończyłam pewne zamówienie i właśnie to dzisiaj pokazuję.
Zdjęcia niekoniecznie piękne, ale jak się ktoś spieszy to wiadomo o co chodzi.
Jest to pierwszy prezent dla Małej Księżniczki, która niebawem pojawi się na świecie.
Pozdrawiam
Magda
Wiele, oj wiele rzeczy razem stworzyłyśmy. Większość będę chciała tu pokazać.
Dzisiaj skończyłam pewne zamówienie i właśnie to dzisiaj pokazuję.
Zdjęcia niekoniecznie piękne, ale jak się ktoś spieszy to wiadomo o co chodzi.
Jest to pierwszy prezent dla Małej Księżniczki, która niebawem pojawi się na świecie.
Pozdrawiam
Magda
niedziela, 24 maja 2015
Blogowa reaktywacja.
Powróciłam do haftu, to i powrócę do blogowania, czemu nie.
Przerwa była długa.
Hafty spakowałam w czasie przeprowadzki, długo je rozpakowywałam, czasami coś dziubnęłam, ale bez większych postępów.
Na pierwszy plan wysunęła się maszyna do szycia. O tym jeszcze wspomnę na pewno.
Niedawno zrobiłam porządki w haftach i postanowiłam moją miłość do nich rozpalić na nowo.
Z tym nie było problemu, już po pierwszym krzyżyku serce biło jak szalone.
Haftuję sobie powoli, jak mam chwilę dla siebie, bo nie robię tego na wyścigi.
Wiele prac mam rozpoczętych i to nie małych. Przyjęłam system 4 tamborków.
Właśnie 4 tamborki posiadam, w różnych rozmiarach, na każdym jest coś naciągniętego i w zależności od nastroju i chęci wybieram jeden z nich na kilka dni i zmieniam na następny.
Jest fajnie, wszędzie są postępy a zmienność kolorów sprawia, że robótka mnie nie nuży.
Prac rozpoczętych i przygotowanych do rozpoczęcia jest jednak dużo więcej, więc zanim to wszystko wykończę jeszcze kilka wieczorów minie.
W ostatnim czasie skończyłam 2 prace.
Metryczka Dimension dla mojej córki, jeszcze nie oprawiona, ale mam nadzieję, że do wakacji uda mi się to zrobić:
Oraz wieniec bożonarodzeniowy, któremu brakowało ok. 20 xxx, rónież jeszcze nie oprawiony.
Pozdrawiam każdego kto tu się zatrzyma choć na chwilkę.
Magda
Przerwa była długa.
Hafty spakowałam w czasie przeprowadzki, długo je rozpakowywałam, czasami coś dziubnęłam, ale bez większych postępów.
Na pierwszy plan wysunęła się maszyna do szycia. O tym jeszcze wspomnę na pewno.
Niedawno zrobiłam porządki w haftach i postanowiłam moją miłość do nich rozpalić na nowo.
Z tym nie było problemu, już po pierwszym krzyżyku serce biło jak szalone.
Haftuję sobie powoli, jak mam chwilę dla siebie, bo nie robię tego na wyścigi.
Wiele prac mam rozpoczętych i to nie małych. Przyjęłam system 4 tamborków.
Właśnie 4 tamborki posiadam, w różnych rozmiarach, na każdym jest coś naciągniętego i w zależności od nastroju i chęci wybieram jeden z nich na kilka dni i zmieniam na następny.
Jest fajnie, wszędzie są postępy a zmienność kolorów sprawia, że robótka mnie nie nuży.
Prac rozpoczętych i przygotowanych do rozpoczęcia jest jednak dużo więcej, więc zanim to wszystko wykończę jeszcze kilka wieczorów minie.
W ostatnim czasie skończyłam 2 prace.
Metryczka Dimension dla mojej córki, jeszcze nie oprawiona, ale mam nadzieję, że do wakacji uda mi się to zrobić:
Oraz wieniec bożonarodzeniowy, któremu brakowało ok. 20 xxx, rónież jeszcze nie oprawiony.
Pozdrawiam każdego kto tu się zatrzyma choć na chwilkę.
Magda
Subskrybuj:
Posty (Atom)